Jesienne sprzątanie Iny 2008

Już drugi raz tego roku przystąpiliśmy do sprzątania brzegów naszej statutowej rzeki Iny. Tym razem sprzątając brzegi rzeki solidaryzujemy się z fundacją Nasza Ziemia, w ramach ochrony wód Morza Bałtyckiego. Dzisiejszą pracą doprowadziliśmy do sprzątnięcia odcinka od ujścia rz. Wiśniówki do łąk przy wsi Zabród po obu stronach rzeki.

Już po czterech godzinach naszej  pracy widoczne były jej efekty, sterta worków pełnych śmieci spoczęła na skraju parkingu (miejsce naszej zbiórki) skąd w poniedziałek zostanie przewieziona na wysypisko w Podańsku. Koszty worków i utylizację zebranych śmieci pokrywa wspierający naszą akcję Pana Andrzeja Łukasiaka Dyrektor Młodzieżowego Domu Sportu w Goleniowie. Jak potrzebne są tego typu akcje nie muszę nikogo z Was przekonywać. Brak odruchów utrzymania czystości na łowisku czy w lesie niestety jest domeną wielu osób korzystających z łask otaczającej nas przyrody.

Jesienne sprzątanie Iny 2008
W czasie tych kilku godzin naszej pracy poświęconej rzece panowała wspaniała koleżeńska atmosfera nasz wysiłek uwieńczyło wspólne ognisko, przy którym piekliśmy pyszne kiełbaski.

Zachęcam wszystkich członków naszego towarzystwa do brania czynnego udziału nie tylko w sprzątaniu naszych rzek, właśnie rozpoczął się okres ciągu tarłowego troci i łososia, odwiedzajcie nasze rzeki, w ten sposób przyczynicie się do ich ochrony.

Jesienne sprzątanie Iny 2008
Termin sprzątania rzeki celowo ustalony został w okresie ochronnym troci, aby sprzątając jej brzegi móc zarazem skontrolować czy w jej nurcie nie pozostawione zostały narzędzia kłusownicze. Żadnych sieci nie znaleźliśmy, ale trafiliśmy na kilka osób z wędką, oczywiście jak to w większości przypadków bywa nie świadomych okresu ochronnego i strefy ochronnej „wędkarzy”. Myślę, że do końca roku nie pokażą się nad rzeką.
Jesienne sprzątanie Iny 2008
Dziękuję wszystkim, którzy w dniu dzisiejszym znaleźli chwilę czasu dla naszej rzeki, a tych z was, którym tego czasu zabrakło, zapraszam do udziału w kolejnych spotkaniach w 2009 roku.


Mirosław Kowalczuk

  • Drukuj