Gospodarka Ściekowa w Dorzeczu rz. Iny

Kiedy zajrzymy na stronę KZGW : http://kzgw.gov.pl/pl/Krajowy-program-oczyszczania-sciekow-komunalnych.html na wstępie widać mapę obrazującą ilość i wielkość zrzutu ścieków do naszych wód. Wiele pokazanych aglomeracji a także gmin ma już dziś czynne systemy kanalizacji oraz oczyszczalnie ścieków. To bardzo budujący obraz, podobnie, jak dane przedstawiane w oficjalnych raportach z poszczególnych województw, z których jednoznacznie wynika, że ze ściekami w Polsce radzimy sobie coraz lepiej.

Ogromne inwestycje i zainwestowane środki, w dużej części pochodzące z Unii Europejskiej w tych raportach przekładają się na coraz lepszy stan naszych rzek i jezior- odbiorników oczyszczonych ścieków. Niestety, w rzeczywistości obraz ten tak dobry nie jest. Obok doskonale funkcjonujących systemów kanalizacji i oczyszczalni, produkujących z przerobionych ścieków nawóz dla rolnictwa, istnieje wiele miejsc, gdzie źle działające systemy kanalizacyjne, bądź oczyszczalnie stały się zabójcami ekosystemów wodnych. Poniżej jeden z przykładów pogarszania stanu rzeki z tego właśnie powodu:Województwo Zachodniopomorskie- Rzeka Ina w Stargardzie Szczecińskim.Kilkudziesięciotysięczny Stargard Szczeciński, stolica powiatu jest od kilku wieków największym ośrodkiem miejskim w biegu 130 kilometrowej rzeki Iny. Miasto to posiada system kanalizacji ogólnospławnej od wielu dziesiątków lat. Porządkowanie problematyki ściekowej ruszyło w latach 90-tych ubiegłego stulecia, jak podaje oficjalny portal: http://www.mpgk.stargard.pl/ : „ W 1993 r. oddano do użytku dwa Biooxybloki, trzeci zaś w 1995 r. Oczyszczalnia Ścieków położona jest w północnej części miasta Stargard Szczeciński w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki Iny. Zajmuje powierzchnię 14,6 ha. W chwili obecnej około 98% miasta Stargard Szczeciński korzysta z możliwości zbiorczego odprowadzania ścieków do kanalizacji. Nieliczne budynki podłączone są do tzw. zbiorników bezodpływowych skąd ścieki dowożone są bezpośrednio na oczyszczalnię ścieków. Sieć kanalizacyjna o długości ponad 130 kilometrów obejmująca swoim zasięgiem całe miasto i podłączone do niej okoliczne wioski doprowadza ścieki do oczyszczalni”.Obiekt ten rzeczywiście, kilka lat po uruchomieniu, działał zgodnie z opisem. Dziś jednak tak nie jest, a efektem różnicy są rokroczne letnie śnięcia ryb na kilkunastu kilometrach rzeki Iny poniżej miasta po każdym większym deszczu

.fot 1Przelewami burzowymi nieoczyszczone ścieki płyną od lat prosto do Iny.

fot-1

Dzieje się tak, ponieważ ścieki z lewobrzeżnej części miasta zamiast trafiać na oczyszczalnie, płyną wymieszane z wodami opadowymi wprost do rzeki. Ścieki spływają tak przez cały rok, jednak w okresie letnim, przy niskich stanach wód w rzece, oraz naturalnie niskim poziomie tlenu rozpuszczonego w wodzie o temperaturze dochodzącej do 20°C skutki są zabójcze dla życia w wodzie. Duża dawka nieoczyszczonych ścieków powoduje bardzo gwałtowne obniżenie poziomu tlenu poniżej poziomu niezbędnego dla ryb i innych zwierząt i giną one na wielu kilometrach rzeki, często aż do wysokości położonego około 20 km z biegiem rzeki Sowna.
fot 2 kontrast między czystą wodą rzeki a wpływającym ściekiem

fot-2-kontrast-między-czystą-wodą-rzeki-a-wpływającym-ściekiem

O ile dobrze działające systemy kanalizacji w połączeniu z sprawnymi oczyszczalniami są niezbędnym elementem rozwoju, o tyle sytuacje, jak ta ze Stargardu są bombą ekologiczną, zabójczą dla naszych wód.

fot śnięcia

fot-śnięcia

Śnięcia w efekcie spływu ścieków do naturalnych wód Iny. Zdychające z braku tlenu kiełbie i minogi.

zdychające-z-braku-tlenu-kiełbie-i-minogi

Giną także chronione minogiW oficjalnych komentarzach do tego, ale także innych takich faktów, pojawia się tłumaczenie, że przyczyną śnięcia ryb byłą przyducha, czyli spadek poziomu tlenu w wodzie. Jest to tłumaczenie tylko w połowie prawdziwe, bowiem przyducha jest w tym przypadku wywołana zrzutem nieoczyszczonych ścieków. Zjawisko to zdarza się w naturze rzadko, jeśli już to przede wszystkim w wodach stojących. W bystro płynących rzekach naturalnie takie sytuacje zachodzą bardzo rzadko. Powyższy przykład nie jest niestety pojedynczym incydentem. Takie zdarzenia mają miejsca w wielu miejscach naszego kraju. Choćby leżące w dorzeczu tej samej Iny Choszczno ma źle funkcjonującą od lat oczyszczalnię, w efekcie stan ekologiczny odbiornika, dopływu Iny, Stobnicy jest poniżej tego miasta katastrofalny, mimo, że ciek ma charakter pomorskiej rzeki pstrągowej. W taki sposób do naszych naturalnych wód trafiają także bardzo niebezpieczne bakterie kałowe, z powodu obecności w wodzie których nierzadko zamykane są kąpieliska. W przypadku Iny ścieki ze Stargardu płyną do Zalewu Szczecińskiego nieco ponad dobę…. A stamtąd w kilka dni uchodzą do Bałtyku w okolicach Świnoujścia i Dziwnówka.

Źródło publikacji: http://wody.wwf.pl/publikacje/gospodarka-sciekowa/

  • Drukuj