„EKOLOGICZNE” DONIESIENIA Gazety Goleniowskiej

Wystąpienie Prezesa TPRIiG na publikacje prasowe.

List do redakcji.

Szanowna Redakcjo!

Ceniąc Państwa rolę w informowaniu społeczności naszego powiatu na temat tego „co w trawie piszczy” muszę zaoponować przeciwko pewnym publikacjom, wprowadzającym naszą społeczność w błąd. Zakładam, że doniesienia, a ściślej mówiąc, indywidualne opinie, autorstwa Henryka Zawadzkiego, na tematy związane ze sprawami „wodnymi” nie wynikają z świadomej woli wprowadzania w błąd, a tylko z zatrzymania się autora na przestarzałym już etapie wiedzy na te tematy. We wtorkowym numerze GG, z 2 lutego 2010r., zamieściliście Państwo tekst o zagrożeniu powodziowym wynikłym, zdaniem autora, z oporu ekologów wobec regulacji rzeki Iny poniżej Goleniowa. Od razu musze zwrócić uwagę, że osoby nazywane przez autora „ekologami” to kompetentni pracownicy Parku Krajobrazowego „Dolina Dolnej Odry”. Każdy z nich ma rzetelne przygotowanie do wykonywanego zajęcia, zaś ograniczenia prac regulacyjnych dla obszaru Natura 2000 poniżej drogi ekspresowej S3 wynikają z litery prawa, a nie ich „widzi mi się”! Zadaniem działu administracji zajmującego się realizowaniem zapisów ustawy o ochronie przyrody, jest nadzór nad zgodnością planowanych przez samorządy przedsięwzięć z literą prawa.  Podobnie działać musi także Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie, i tak ostatnio działa. Natomiast „zagrożona” dzielnica Goleniowa - Domastryjewo, jest w przeciwieństwie do działań wymienionych instytucji, z prawem na bakier. Żadna z położonych tam nieruchomości nie ma zgody/akceptacji ZZMIUW na zabudowę tych, od wieków, zalewowych terenów. Tym niemniej, po niezbędnych uzgodnieniach, nie z pracownikami Parku Doliny Dolnej Odry, którzy zgodnie ze swą wiedzą wyrazili opinie na temat przedsięwzięcia przytaczanego przez pana H Zawadzkiego, ale z organem właściwym dla nadzoru nad realizacją zadań ochronnych obszarów Natura 2000, Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Szczecinie, przy konsultacji z rybackim użytkownikiem obwody rybackiego Ina, Zarządem Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie, Towarzystwem Przyjaciół Rzek Iny i Gowienicy oraz Zachodniopomorskim Zarządem Melioracji i Urządzeń wodnych w Szczecinie, wykonano niezbędna w tej sytuacji wycinkę części zakrzewień, by tego nielegalnego Domastryjewa mimo wszystko nie zalało, co autor tekstu przemilczał.

Najbardziej jednak bulwersujący jest fakt, że autor, mimo ujawnienia świadomości przyczyn zwiększonego zagrożenia powodziowego w okolicach Goleniowa- zniszczonej, w myśl przestarzałych pomysłów na okiełznanie rzek, naturalnej zlewni rzeki Iny, o powierzchni około 2700 kilometrów kwadratowych, nadal usilnie wmawia społeczeństwu bzdurne hasła o możliwościach, rzekomo, drzemiących w regulacji rzek. Szerzenie takich właśnie teorii, dziś jednoznacznie udowodnionych jako błędne, generuje problemy, takie jak w naszym przypadku, w  Domastryjewie, gdzie ludzie ślepo zawierzyli możliwościom okiełznania rzeki, zainwestowali w tereny, na których nie wolno się budować, bo rzeka wcześniej, czy później upomni się o swą odwieczną dolinę. Zrozumienie tej prostej sprawy jest podstawą renaturyzacji dolin rzecznych w krajach Unii Europejskiej. Jednoznacznie mówi też o tym Ramowa Dyrektywa Wodna, dokument wspólnotowy, sygnowany przez nasz kraj, a oczekujący dobrego stanu ekologicznego rzek do roku 2015. Ten dobry stan nie jest oczekiwany dla ochrony przyrody, ale przede wszystkim człowieka, bo jako jeden z elementów ożywionej części tej planety, jesteśmy zmuszeni funkcjonować w zgodzie z prawami Natury, jeśli chcemy nadal stanowić gatunek istniejący! Do naszego istnienia najbardziej potrzebnym składnikiem  jest woda. Najwyższy czas zacząć szanować prawa, według których od milionów lat ta substancja decyduje o istnieniu życia, w tym ludzkiego, na naszej planecie. Dalsze wmawianie ludziom, że regulacje służą ludziom, jest szkodliwe. Ta droga zaprowadziła nasz kraj na pozycję jednego z najuboższych, w tą istotę życia, krajów na Świecie! Dziś na głowę Polaka przypada mniej wody (1600m3), niż na mieszkańca Egiptu!, prawie trzy razy mniej, niż średnia europejska ( 4000m3)!
Nie sztuka wodę spuścić do morza, panie Zawadzki, sztuka mieć jej tyle, by dla wszystkich starczyło! Kajaki i tramwaje wodne są w tym najmniej istotne. Najtańsza, jak zostało udowodnione , jest retencja naturalna. Wystarczy spojrzeć na proporcje powierzchni Iny, do samej rzeki. To był układ zrównoważony, który człowiek, w swej bezmyślności zaburzył. Stąd powodzie.. i susze!

Prezes TPRIIG
Artur Furdyna

  • Drukuj