Towarzystwo Przyjaciół Rzek
Iny i Gowienicy

Końcówka sezonu na Inie upłynęła pod znakiem wyjątkowo wysokiej wody - jak na tą porę i jak zwykle bywało. To oznaczać powinno / w ciemno to zakładam/, że z tego powodu MEW-a w Strachocinie miała dostatek wody non stop z pewną zapewne nadwyżką co dla troci pragnących się powycierać w Krąpieli i to bliżej Pęzina
musiało stwarzać stosunkowo duże szanse pokonania progu...Wiadomo,że brakuje
tam przepławki, woda zlewa się warstwą wody, zależną do poziomu WG/woda górna/.
Gdy jest pewien nadmiar to zlewa się na tyle gubą warstwą, że troć ma w czym ogon zanurzyć by się wybić do góry...Tak to sobie wyobrażam, choć z trociami na ten temat nie rozmawiałem...!
W związku z tym uważam, że w najbliższym czasie działania TPRIiG na Krąpieli mają wielkie znaczenie! Ciekaw jestem Waszych-Prezesi-opinii.Pozdrawiam.

Krąpiel żyje swoim rytmem i niech tak na razie pozostanie. Więcej informacji o problemach tej rzeki może Kolega usłyszeć na comiesięcznych spotkaniach TPRIiG (a nawet pomóc jak zajdzie potrzeba).
W odpowiedzi na Twoje przypuszczenia napiszę tak; biorąc tylko pod uwagę wielkość wody w rzece, przez okres ostatnich piętnastu lat, sprzyjająca, mocno ograniczonej zresztą migracji ryb dwuśrodowiskowych jej ilość była w 2007 r.

Dopóki nie będzie przepławki, ryby nawet przy dość dużej wodzie nie mają szans pokonać progu, ze względu na jego konstrukcję. Za kilka lat, po zrealizowaniu projektu z LIVE + sytuacja się zmieni, ale do tego czasu musi też ulec zmianie polityka ochrony naturalnego tarła. samo TPRIIG i SSR nie upilnuje 200 kilometrów tarłowego dorzecza. Zacieśniamy współpracę z SG, SL i Policją, ale jest służba specjalnie stworzona do zadań rybackich i z tej strony doprosiliśmy się póki co 1 patrolu w ciągu 3 lat.

Wpis kolegi Artura wyjaśnia co było do wyjaśnieniaB) Ze swej strony dodam, że Krąpiel zasługuje na uznanie jej za GŁÓWNY dopływ Iny z punktu widzenia tarlisk jak również małego zagrożenia skażeniami. No, tylko ten pierwszy od dołu próg...
To co dotąd udało się zrobić na Wiśniówce /.../, co w przebiegu Iny przez miasto to są niezaprzeczalne sukcesy i wielka chwała Wam się należy, to oczywista oczywistość. Wiadomo, że nie ma nic lepszego nad to co NATURA stworzyła i moim zdaniem JEŻELI /kiedyś,kiedykolwiek/ uda się udrożnić Krąpiel, aby tarlaki mogły
swobodnie wchodzić przynajmniej do ujścia Pęzinki - to będzie ten przełom o jaki chodzi pewnie nam wzajemnie.Ale mam tu świadomość Giga schodów do pokonania w walce o plan, finansowanie jak i pełne zaangażowania wszystkich zainteresowanych stron...Tu niewiele pomocy/pracy może dać pojedyńczy nawet niezwykle aktywny społecznik kol.Inny. Pozdrawiam i proponuję zamknięcie wątku.