zakole błyskawicznie się powiększyło, gdy nurt rzeki zyskał dodatkową energię po "utrzymaniu" polegającym na usunięciu naturalnych bystrzy
A tu "namuły", które składają się głównie ze żwiru i kamieni
W czasie ochrony tarła, dzięki informacji od strażników z Golczewa, Mirka i Tomka, w porę interweniowaliśmy, by szkoda wywołana pracami "utrzymaniowymi" nie umknęła uwadze RDOŚ. Szkoda, że w ogóle trzeba było interweniować, bo uzgodnienia z ZO PZW jasno wskazywały na inny termin. Nie ujęto co prawda bezsensu tych robót, ale jak widać, większość dotychczasowych uzgodnień niewiele dawała, stąd nasza rezygnacja z uzgadniania w ogóle... są firmy "pełniące" nadzór przyrodniczy, które w rzeczywistości nic nie robią, oprócz przygarnięcia kasy za swą "pracę".
W efekcie Dyrektor tej instytucji wydał decyzję o stwierdzeniu szkody i nałożył obowiązek jej naprawy.
Obecnie trwa procedura jej naprawy.
Z wizji lokalnej inspektor RDOŚ, oprócz potwierdzenia bezsensu tej roboty, wynikło wstępne ustalenie zakresu rekompensaty dla rzeki oraz termin realizacji.
Ale obok tego widać dziś jak nieprzemyślane ingerencje w rzekę obracają się przeciwko ludziom...
Przyspieszony spływ i zwiększona energia błyskawicznie zaczęły "naprawiać" brzegi.... 40 lat rzeka płynęła sobie bez problemu, a po robocie natychmiast zaczęła erodować brzegi znakomicie bardziej, niż wcześniej.... zaś rzekoma "ochrona" leżącej niżej miejscowości w rzeczywistości zwiększyła zagrożenie powodzią....
Obecnie ZZMIUW ma naprawić wspólnie z wykonawcą tą szkodę, przez odtworzenia zniszczonych bystrzy na podstawie ekspertyzy wynajętego fachowca. Będziemy pilnie się przyglądać jak to się skończy.