Dokładnie wzdłuż płotu "camp". W górę jest dziko, wręcz puszczańsko, w dół uregulowane 3 km, a potem rzeka zdziczała, ale widać rękę ludzką.
Łatwo w tym roku nie będzie na początku, bo mrozi cały czas i wszędzie są lodowe półki przy brzegach. NA zakolach w ogóle nie ma szans. Lód jest za cienki, by na niego wchodzić, a Ina jest bardzo głęboka w tym roku i tak będzie raczej długo. Kąpiel może się skończyć bardzo źle.
Odradzam szukanie dojazdów na jakieś dzikie odcinki wyżej, gdyż śniegu jest dużo i mogą być kłopoty zamiast łowienia. Lepiej, póki co, trzymać się przetartych szlaków. Na mniejszych rzekach wcale się nie da łowić, ze względu na zalodzenie większych części cieków.