Towarzystwo Przyjaciół Rzek
Iny i Gowienicy

Witamy, Gościu
Username: Password: Zapamiętaj mnie
A my tu gadu - gadu
  • Strona:
  • 1

TEMAT: Towarzystwa przyjaciół i miłośników rzek

Towarzystwa przyjaciół i miłośników rzek 14 lata 6 miesiąc temu #975

  • Mirosław Kowalczuk
  • Mirosław Kowalczuk Avatar
Założyłem ten temat ponieważ chciałbym aby każdy z was w kilku zdaniach wypowiedział się z jakich powodów i w jakim celu zasilił szeregi członków Towarzystwa Przyjaciół Rzek Iny i Gowienicy. Jakie ma oczekiwania i cele?. Czy wstępując do towarzystwa wędkarskiego stawiamy sobie jakieś cele działania licząc na zmiany w ochronie środowiska, walki z kłusownictwem itp.? a może jest to moda na bycie członkiem towarzystwa wędkarskiego?
Obserwując co niektórych naszych członków przez minione dwa lata naszej działalności odnoszę wrażenie, że jakaś część naszych członków z naszego rejonu, która mogłaby czynnie uczestniczyć w życiu towarzystwa pozostaje w uśpieniu. Nie biorą udziału w pracach społecznych na rzecz naszych statutowych rzek, nie biorą udziału w zebraniach towarzystwa, nie wywiązują się z corocznych deklarowanych wpłat członkowskich- więc zastanawiam się w jaki celu takie osoby przystępują do towarzystwa? Panowie może to nie jest to towarzystwo do którego chcielibyście należeć? zastanówcie się. Są a może były towarzystwa np. przyjaciół piwa czy towarzystwo różańcowe gdzie składek chyba 30 sto złotowych nie pobierają, a można być członkiem. Proszę zastanówcie się choć przez chwilę nad samym sobą.

Pozdrawiam :unsure:
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:Towarzystwa przyjaciół i miłośników rzek 14 lata 6 miesiąc temu #977

  • Mariusz Pich
  • Mariusz Pich Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Mariusz Pich (Tinca tinca)
  • Posty: 188
  • Oklaski: 12
Mój przypadek był chyba typowy.
Poznałem Gereca w pracy, tam mi naopowiadał jak to w Inie łowi trocie.Już byłem zaskoczony że te ryby w ogóle są w Inie. Potem spotkaliśmy się nad rzeką , ja siedziałem za jakimś białorybem a on ze spinningiem chodził za trocią. Powiedział mi o istnieniu TPRIiG, z jego opowieści wywnioskowałem że to jest klub łowców troci (ryby widma :) ). Ale dałem się namówić na kilka wypadów nad Inę na schodzące zimowe trocie. Tam Gerec złowił przy mnie swoją największą rybę, nigdy tego nie zapomnę, wtedy uwierzyłem.
W sezonie letnim poznałem Mirka , który wyjaśnił mi czym naprawdę zajmuje się owe towarzystwo. Przeczytałem statut i poszedłem na pierwsze spotkanie. Byłem zszokowany że istnieją ludzie którym nie jest obojętny los naszej Iny i w brew wszystkiemu starają się zrobić wszystko aby nie dopuścić do jej dalszej degradacji. Byłem szczęśliwy jak dziecko że zamiast patrzeć z bezsilnością i żalem na zabijanie naszej rzeki, mogę aktywnie temu przeciwdziałać. Skoro żyją w niej trocie to nie jest jeszcze tak źle żeby było za późno na ratowanie choć tego co jeszcze z niej pozostało.
Podpisałem deklarację i jestem członkiem TPRIiG, udzielam się we wszystkich działaniach towarzystwa o ile czas mi pozwala bo wiem że tak trzeba. Jeśli nikt tego nie zrobi to za kilka lat z pięknej rzeki będzie kanał do szybkiego nocnego pozbywania się ścieków i śmieci.Tak aby za dnia mógł się rozwijać nowy sport tzw kajakarstwo bez wiosłowe.
A to właśnie mi wędkarzowi zależ najbardziej na tym aby do tego nie dopuścić. Chcę łowić piękne, dzikie ryby w pięknej, czystej i dzikiej Inie.
Dlatego właśnie należę i aktywnie uczestniczę w działaniach Towarzystwa Przyjaciół Rzek Iny i Gowienicy.


pozdrawiam
Mariusz
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
  • Strona:
  • 1

Nasi Sponsorzy

Copyright © Towarzystwo Przyjaciół Rzek Iny i Gowienicy 2024
Wdrożenie strony: Jacek Nadolny w oparciu o CMS Joomla

Strona zbudowana w oparciu o szablon
TFJ Green - Joomla 3 Templates