Panowie widzę zbyt małe zainteresowanie a sprawa nasadzeń jest o tyle istotna, że stanowić może o przyszłości Iny jako rzeki łososiowo-trociowo-pstrągowej. Nie jest tajemnicą, że powoli ruszają roboty poniżej Stargardu związane ze stabilizacją przepływów wód rzeki Iny oraz jej odcinkową przebudową i pomimo, że z nazwy mają głównie na celu zabezpieczenie przed powodzią terenów rolniczych to w tym przypadku , w pewnym zakresie, dotyczą również ochrony przed zalaniem terenów miejskich znajdujących się poniżej jazu przy ul. Curie Skłodowskiej.
Z czym się to wiąże? Po pierwsze Ina będzie wyglądała jak Rega poniżej Trzebiatowa a po drugie po tych robotach zachwiana zostanie istniejąca dynamika przepływów i jest bardzo prawdopodobne, że powolne zarastanie koryta przesunie się z terenów powyżej miasta na wspomniany odcinek tj. Stargard – Klępino. Ponad to ścieki ze stargardzkich przelewów burzowych spotęgują to zjawisko. Powyższe czynniki: zarastanie, ścieki i nagrzanie wody spowodują braki tlenowe w okresach letnich, zabójcze dla łososiowatych. Mając przed oczami obraz Regi ktoś zarzuci czemu nie próbowaliście zapobiec tym niszczycielskim robotom. Odpowiem, nie próbowaliśmy i nie mogliśmy. Zgłosiliśmy tylko w Starostwie uwagi co do sposobu i okresu ich wykonania. Musimy zrozumieć, że zabezpieczenie przed powodzią na terenach miejskich jest najważniejsze a niestety te tereny są ściśle powiązane z miastem. Tak na marginesie, uważam, że sama stabilizacja praktycznie nic nie zmieni co najwyżej nieznacznie skróci się okres przepływu wysokich wód ale aby tak było w drogi biegnące przez rzekę tj. St-d – Klępino i Żarowo- Lubowo muszą być wbudowane dodatkowe przepusty lub po prostu przebudowane mosty.
Tym sposobem wydłuży nam się strefa wody typowo nizinnej.Jedynym rozwiazaniem jest odzyskanie a nawet powiększenie areału tzw.wód górskich powyżej Stargardu Szczecińskiego.
Jakie w tym przypadku ma naczenie zadrzewienie brzegów nikomu z Was nie trzeba tłumaczyć. Zresztą jutro zadzwonię do dr Wojciech Puchalskiego z prośba o umożliwienie zamieszczenia na naszej stronie opinii na temat efektów posadzenia drzew wzdłuż brzegów Iny powyżej Stargardu, sporządzonej na prośbę Artura, która to stanowi niepodważalny argument przemawiający za koniecznością nasadzeń nie tylko powyżej miasta ale i na całym odcinku poniżej aż do ujścia. Ta pinia zawiera prawdę uniwersalną, że wszystkie rzeki w Polsce ze względów przeciwpowodziowych i siedliskowych winny być zadrzewione i posiadać strefy buforowe i tereny zalewowe. O czym wszyscy już wiedzą ale co nie dla wszystkich jest wygodne. Ta uwaga nie dotyczy tylko rolników czy meliorantów ale niestety w głównej mierze samorządów.
Musimy zrozumieć, że taka możliwość nasadzeń może się bardzo długo nie powtórzyć. Zasadzenia te, stanowią klin, wbijany w stary system myślenia rolników i meliorantów i istniejących przepisów. Jak posadzimy drzewa to w przyszłości będzie nam łatwiej walczyć o strefy buforowe i egzekwować ich wprowadzanie na użytkach rolnych graniczących z ciekami wodnymi
Powiem krótko nie możemy "dać ciała".
Być może niektórzy nie widzą potrzeby zgłaszania się na stronie Towarzystwa a planują uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. Jeżeli tacy są proszę jednak o akces na forum lub bezpośrednio do mnie telefonicznie (nr tel. 606919352). Zasadzenie planujemy wykonać w przeciągu dwóch dni a jest to bardzo krótki czas ponieważ dotyczy dwudziestu paru kilometrów rzeki. Musimy stworzyć przynajmniej cztery grupy cztero osobowe + przynajmniej trzy ale najlepiej cztery łodzie z silnikami spalinowym do spływania z sadzonkami drzewek . Transport łodziami będzie najlepszy ponieważ do wielu miejsc trudno dojechać a nosić taką ilość drzewek na tak długich trasach jest zbyt czasochłonne i uciążliwe . Robilibyśmy po dwa odcinki równolegle czyli: Piasecznik - Żukowo i Żukowo - Obwodnica pierwszego a drugiego dnia trzeci i czwarty: Recz – Wapnica i Wapnica – Suchań . Powinno się udać . Ważne abyśmy się wyrobili ponieważ obawiam się , że na następny termin biorąc pod uwagę zmęczenie , koszty dojazdu i Wasz czas, chętnych może zabraknąć. Oczywiście założenia odnośnie ilości uczestników mogą i muszą się zmienić . Na tę chwilę przyjąłem niezbędne minimum osobowo-sprzętowe i mam nadzieje, że będzie nas więcej. Musi być nas więcej. W sobotę w czasie kontroli nad rzeką, wstępnie zaofiarował też pomóc Prezes Kola PZW w Maszewie. Może uda się Jemu zorganizować parę osób. Zresztą apel o wsparcie nie dotyczy tylko członków Towarzystwa ale i wszystkich łowiących na Inie. Czekamy na odzew!
O miejscu i godzinie zbiorki poinformuję kolegów w ciągi paru dni.
Odnośnie oferty transportu złożonej przez Radka Milczarka to po jutrzejszym spotkaniu w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych decydującym o typie budowanych przepławek w zależności od miejsc ich usytuowania będziemy chcieli zapiąć do końca temat obsadzeń olchą i wiązem.
Parę zdjęć dla tych, którzy nie zdają sobie sprawy jak wygląda rzeka powyżej Stargardu.
Powyżej mostu na drodze gruntowej Witkowo-Tychowo
Powyżej Rzeplina.
Pomiędzy jazami w Lipce o Żukowie.
Pomiędzy obwodnicą stargardzka a przepompowniami na Polderach Tychowskim i Witkowskim.
Musimy to zmienić.
Serdecznie pozdrawiam
Krzysztof Filocha.