Finalnie powstanie coś, co stworzą głównie urzędasy, ponieważ większość z nas, zwykłych ludzi w środku tygodnia o godzinie 10 jest w pracy, szkole, na uczelni itp. Czasem mam wrażenie, że konsultacje społeczne celowo są planowane w takich terminach, by uczestniczyła w nich jak najmniejsza liczba zwykłych obywateli, którzy mogliby wnieść coś pozytywnego do opracowywanych dokumentów. Kolejny przykład, że urzędnicy mają nas gdzieś. Jakiś czas temu uczestniczyłem w cyklu spotkań informacyjnych i szkoleń dotyczących odnawialnych źródeł energii. Organizatorom najwyraźniej zależało na frekwencji, ponieważ żadne ze spotkań nie rozpoczynało się przed 17. Może z wyjątkiem sobót. Można?