Jeśli do tego dołożyć zapis z nowego prawa wodnego o 100% finansowania np EW, to ta "zielona energia" w niektórych sytuacjach = śmierć rzek....
Pojawia się tu jednak dość poważne nadużycie. Z treści można wyciągnąć wniosek, że "zielone" NGO w tym maczały łapy, a w rzeczywistości większość z nich doskonale rozumie zagrożenia niesione przez EW, wiatraki itd...i nie popiera wprost ich rozwoju...
Także uogólnienie w artykule jest manipulacją.... , myślę, ze celową, przenoszącą niechęć czytelnika z meritum, na "zielonych".
Stąd uważam, że w takich informacjach powinna być lista lobbujących na rzecz danej zmiany..
Bo Stowarzyszenie Rozwoju MEW, czy EW, albo wiatraków dla wielu laików może być także "zielone"....