Witaj Arturze na naszej stronie i w szeregach TPRIiG. Z każdym rokiem nasze grono pasjonatów i miłośników naszych pięknych rzek powiększa się. Wiem, że jesteś z okolic Goleniowa i mam nadzieję, że dołączysz do grona aktywnych członków naszego towarzystwa.
Wracając do twojego pytania powiem szczerze, że osobiście nie mam ulubionej tej naj naj przynęty na ińskie trocie. Raczej trzymam się sprawdzonej zasady w połowach troci wyczytanej i nabytych doświadczeń nad wodą. Bez względu czy łowimy na Redze, Parsęcie czy Inie wszystkich przynęt trzeba próbować. Na początku sezonu używam typowych trociowych woblerów i wahadeł. Wirówki raczej longi zostawiam na okres srebrniakowy czyli maj-czerwiec. Tak jak Artur pisał wszystkie wahadła na które zdecydowana większość trociarzy łowi mogą okazać się w tym dniu dobre a może i nie. Dlatego częsta zmiana przynęt jest jak najbardziej wskazana.
Polecam wahadła Andrzeja Wołkowskiego, Stefana Przychoćko i woblery Janka Meyera to te robione dla trociarzy przez trociarzy. Uwielbiam łowić na wobki firmy Kenart i kilak Gębskich trzeba mieć w pudełku. Na Inie często sprawdzają się jako łowne wahadła "Morsy" nr 2 i 3 srebrne i inne podobne kształtem. Nasz Kolega Igor Olejnik produkuje piękne wahadełka, Artur Furdyna również klepie lowne "Furdynki" czy Zbyszek Dendeski i jego wirówki "Denderki" Na wszystkie te cudeńka były łowione ińskie trocie. Co do gum to owszem były trocie ale znaczna ich większość wypinała się pozostawiając wędkarzowi tylko marzenie co do jej wielkości.