Od jakiegoś czasu na polsat play leci program o rybakach pt. ,,POŁAWIACZE,, łowiących na morzu Bałtyckim. Dzisiaj w odcinku opowiadali jak w tej chwili łowią w czasie 6 godzinnego trału około 600-700kg ryb a jeszcze parę lat temu łowili na takim zaciągu około 2 ton ryby. Do czego dążę najsmutniejsze są wypowiedzi tych rybaków.... a to że nie ma ryb przez wschodni wiatr a to zanieczyszczenia itp. żaden z nich nawet nie wspomniał i chyba nawet nie pomyślał o tym że może to i faktycznie Bałtyk jest przełowiony.... jeszcze jedno mnie zasmuciło jak zarzucili włok niby na szprotę a wyciągneli prawie same małe dorsze i jeden mówi: dobre i to....... Rozumiem że to jest ich praca i dzięki temu utrzymują rodziny ale jeżeli dalej będą do tego tak podchodzić, wybierając z morza wszystko, no to niestety ale za 2-4 lata będą wspominać jak te 600-700 kg ryb to było dużo bo będą łowić przy dobrym wietrze 100kg na dzień. Jeszcze jeden ciekawy tekst usłyszałem jak jeden z rybaków pływał i szukał na echosondzie ryb i w końcu mówi.... ,,kur... ale pustynia same zakłócenia na echo a ryb nie widać.....,, no naprawdę jeżeli nic się nie zmieni rybacy dalej będą łowić ponad limity wszystko bez zwracania uwagi na wymiary, no niestety ale trzeba do tego dorzucić jeszcze większość wędkarzy jeżdżących na dorsze- jadą po to aby zarobić i łowią ile fabryka(przepraszam ile morze) da prawie nikt nie zwraca uwagi na limit który jest na poziomie 7szt.... jak niektórzy mówią..,, panie 7 sztuk? a kto by jeździł i płacił 1500-200zł plus dojazd i żarcie i brał później tylko 7 sztuk przecież to się nie opłaca,,.