Towarzystwo Przyjaciół Rzek
Iny i Gowienicy

Witamy, Gościu
Username: Password: Zapamiętaj mnie
A my tu gadu - gadu
  • Strona:
  • 1

TEMAT: Poczytać warto....

Poczytać warto.... 10 lata 3 miesiąc temu #6632

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Prezes TPRIiG
  • Posty: 1483
  • Thank you received: 179
  • Oklaski: 109
Polecam:
„Śpiew Srebrnej Strugi”
Kolejna książka Roberta Tracza – opowieści z wędkarskich ścieżek nad Parsętą, Wdą, Łupawą, Radunią, Redą… o naszej pasji, rybach, przyrodzie i o ludziach, czasem całkiem poważne, czasem z przymrużeniem oka…
Fragment:
„…Po dwudziestu sekundach było po walce, linka zawinęła się o podwodną przeszkodę i ryba uwolniła się z podwójnego haka, jeden z grotów był mocno odkształcony. Wiele godzin solidnej orki dwuręcznym wędziskiem, wabienia, kombinowania i tylko dwadzieścia sekund szczytowych emocji. Może i mało, ale te sekundy doskonale pamiętam, tak jak pamiętam najwspanialszy seks z namiętną kochanką. Czyżby wędkarstwo miało coś wspólnego z seksem? Sądzę, że ma, i to nie mało. Może przytoczę powiedzenie mojego kolegi, które aż kipi seksem – „załatwiłem z wielkim trudem kilka dni urlopu, jechałem 600 kilometrów na moje ulubione łowisko, wydałem kupę kasy na licencje, paliwo, hotel, a te kapryśne, srebrne panienki nie chciały brać do buzi”. My jechaliśmy jeszcze dalej, 1200 kilometrów na północ Szwecji i panienki też kaprysiły.
Przed laty gdy łowiłem trocie na błystki wahadłowe podmalowywałem je i ozdabiałem sloganami w rodzaju: „Jestem twoja”, „Weź mnie”, co chyba pomagało, bo ryb łowiłem sporo. Jeden z moich młodszych kolegów na każdym woblerze własnej roboty umieszcza z kolei slogan „Je… PZW” i także nie narzeka na małą liczbę pobić. Wygląda na to, że ryby potrafią czytać. Inny z kolegów przyznał się, że jeśli wykaże się chęciami oraz inwencją w małżeńskiej sypialni, to potem zawsze dostaje przyzwolenie na wędkarski wypad. Zobaczymy jak to będzie działać za trzydzieści lat. Póki co jest zaledwie kilka lat po ślubie, żonka atrakcyjna, więc jest i chęć i inwencja. A czy ktoś się zastanawiał skąd się wywodzi słowo szczytówka, albo drgająca szczytówka? Kto chce i ma czas niech te kwestie dalej drąży, może się okazać, że jest to świetny temat na pracę doktorską…”
Książka do nabycia również w formie wysyłkowej w Wydawnictwie Marpress w Gdańsku – Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. www.marpress.pl

ksika.jpg
Ostatnio zmieniany: 10 lata 3 miesiąc temu przez Artur Furdyna.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Poczytać warto.... 10 lata 3 miesiąc temu #6635

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Prezes TPRIiG
  • Posty: 1483
  • Thank you received: 179
  • Oklaski: 109
Wśród opowiadań Roberta każdy znajdzie coś dla siebie... jest trochę wędkarstwa, z dużą dozą kapitalnych spostrzeżeń do zastosowania w praktyce, ale przede wszystkim jest na nasze hobby znacznie szersze spojrzenie.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
  • Strona:
  • 1

Nasi Sponsorzy

Copyright © Towarzystwo Przyjaciół Rzek Iny i Gowienicy 2024
Wdrożenie strony: Jacek Nadolny w oparciu o CMS Joomla

Strona zbudowana w oparciu o szablon
TFJ Green - Joomla 3 Templates