Towarzystwo Przyjaciół Rzek
Iny i Gowienicy

Witamy, Gościu
Username: Password: Zapamiętaj mnie
Informacje znad rzek, ale nie o połowach

TEMAT: LIFE+ na Inie

O:LIFE+ na Inie 11 lata 7 miesiąc temu #5681

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Prezes TPRIiG
  • Posty: 1483
  • Thank you received: 179
  • Oklaski: 109
Co do skuteczności przepławek, to najlepszą jest dzikie koryto cieku...... a nieczynne jazy rozebrane.
Niestety w naszych realiach prawnych okazuje się, że tak nie można. Nie do końca rozumiem, czemu, ale takie są brutalne fakty.
Słusznie pytasz, które przepławki są skuteczne. Tego do końca nikt nie wie, bowiem ryby mają swoje "systemy oceny" i czasem konstrukcja wyglądająca bardzo dobrze ryb nie interesuje, gdy wstrętny techniczny twór je zadowala.
Staramy się wypracować najlepsze naszym, i PZW zdaniem, rozwiązania, ale nie zawsze są one akceptowane, lub sytuacja nie pozwala na nie- stosunki własności.
Tu na obronę ZZMIUW działa fakt, że to pierwszy taki projekt i jego twórcy także się uczą. Mam nadzieję, że w kolejnym, na Redze, będzie lepiej.
Oddaną już przepławkę w Rybakach zaakceptowały minogi, więc i ryby raczej powinny. Wszystko to jest o tyle istotne, że prowadzony obecnie monitoring jednoznacznie potwierdza bardzo słabe wyniki naturalnego rozrodu w głównym korycie Iny, o czym mówił dr Tański.
Większym problemem są równocześnie prowadzone prace konserwacyjne, które w wielu przypadkach powodują pogorszenie stanu niewielkich dopływów, które maja być dostępne po uruchomieniu przepławek. Oddzielny problem, poza wpływem ZZMIUW , to gospodarka wodno- ściekowa oraz nieodpowiedzialne rolnictwo w dorzeczach naszych rzek.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:LIFE+ na Inie 11 lata 7 miesiąc temu #5682

  • Remi S.
  • Remi S. Avatar
Arturze, czyli nieczynney jazy nie beda rozebrane tylko beda mialy przeplawki. Dobrze zrozumialem? A co z progami?

Pozdrawiam,
Remik
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:LIFE+ na Inie 11 lata 7 miesiąc temu #5686

Ważne zdanie na początek.
Nie piszę żeby komuś dopiec, czy niepotrzebnie podgrzewać atmosferę.
Nie chcę aby zmarnowano szansę, która „dana była przez los” Naszej Rzece.

W odpowiedzi na prośbę skonsultowania koncepcji przepławek przedstawioną przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych a dotyczącą obiektów w Krzywnicy, Rokiciu i Chlebówku nasze stanowisko przedstawiłem w poniższym piśmie.







Na spotkaniu próbowałem przekonać biorących udział do zrealizowania naszych sugestii. Odnośnie Krzywnicy zostałem częściowo przekonany chociaż dalej nie podoba mi się pomysł bystrotoku o szerokości 1,5 do 2 m. W przypadku Rokicia PZW chce mieć koniecznie dwie przepławki. Nie bierze pod uwagę faktu, że właściciel MEW-ki nie zgodzi się na równoczesne funkcjonowanie obydwu. Jest więcej niż pewne, że Starostwo Stargardzkie będzie trzymało Jego stronę. Skończy się na tym, że obie konstrukcje z różnych powodów nie spełnią oczekiwań. Jeśli chodzi o Chlebówko wskazałem Zarządowi miejsce gdzie mogłaby być wybudowana konstrukcja spełniająca wszystkie wymogi. Począwszy od zabezpieczenia ryb przed kłusownictwem poprzez uzyskanie wysokiego efekt funkcjonalności. Uzyskałem również zgodę właściciela MEW-ki na zlokalizowanie jej w kanale elektrownii . Panowie Dyrektor ds. Inwestycji ZZMiUW i Kierownik Techniczny Projektu LIFE+ byli już na gruncie i zgadzają się z naszymi argumentami. Obiecali na 99% , iż druga przepławka we wskazanej lokalizacji zostanie wybudowana. Wynika z tego, że ten 1 % to nasze dopilnowanie całej sprawy. Jak widzicie dojdzie do tego, że i Chlebówko będzie miało dwie przepławki.


W miejscu wskazanym strzałką.

W czasie przygotowania programu LIFE+ wszyscy nie pomijając Zarządu Melioracji kładliśmy nacisk nie tylko na rodzaj konstrukcji (szczelinowa lub komorowa) stanowiący o łatwości i efektywności pokonania przepławki, ale i na wygląd najbardziej zbliżony do struktury koryta rzeki (bystrotok). Brano pod uwagę wykonanie ich gdzie tylko możliwe z materiałów naturalnych i skuteczne zabezpieczenie przed dostępem osób postronnych (kłusowników).
Jednak dla mnie, nie mniej, by nie powiedzieć najważniejszym czynnikiem decydującym o funkcjonalności jest jej bezobsługowe działanie. Co to znaczy, wiedzą koledzy, którzy najczęściej jesienią pomagają w udrożnieniu „komorówki” w Stargardzie Szczec. Piszę o jesieni chociaż powinno to trwać cały rok. Z tego wniosek, że „urządzenie” nie zawsze działa prawidłowo. W okresie masowej migracji musimy tego pilnować sami, bo właściciel MEW polega tylko na starym pracowniku, który nie jest w czasami w stanie ją dobrze udrożnić, . Dlatego najczęściej robi do dla sztuki górą bosakiem przez kraty pozostawiając w oknach badyle i roślinność. Wygląda to z góry tak, że wydaję się, iż przepławka działa a w rzeczywistości światło przepływu jest bardzo mocno zawężone. Najgorzej jak się mocno zabije to bite dwie godziny machania widłami, podnoszenia i opuszczania zasuwy aby sobie dodatkowo pomóc siłą wody w przepychaniu. Pisząc bezobsługowo chodziło mi o jak najwięcej bystrotoków gdzie duża występująca okresowo woda zabierze to co zostanie naniesione w przypadku niskich czy średnich jej stanów. W przypadku przepławek technicznych należałoby zainstalować na wlotach do przeplawek łapacze "śmieci"
Następny rzadko brany pod uwagę warunek to prawidłowe funkcjonowanie przy każdych istniejących w danej chwili stanach wód. Piszę rzadko bo nikt o zdrowych zmysłach nie przypuszcza, że konstrukcja na którą wydaje się setki tysięcy złotych może być przez głupotę i niewiedzę chyba tylko początkującego projektanta zwykłą atrapą.
Dlatego do wypowiedzi o przepławkach Kierownika Tech. Projektu LIFE+ , mającej miejsce w czasie trwania filmu, że istnieją budowle techniczne i adaptacje koryta rzeki do możliwości migracji ryb dodam słowo o bublach a jest ich niemało nazywanych potocznie – przepławkami administracyjnymi. Brzmi bardzo dostojnie a w rzeczywistości wielka porażka.
I ostatnim wyczerpujący problem migracji aspektem świadczącym o funkcjonalności przepławki jest sprawne działanie mające związek z miejscem jej budowy, czyli osiąganie najwłaściwszych parametrów a przez to maksymalne jej wykorzystania , przez większość ryb i innych organizmów wodnych danego ekosystemu podczas rocznego cyklu, kiedy rozpoczyna się, trwa i kończy aktywność wegetatywna stymulująca je do wędrówek. Problem ten omówiłem szerzej w przedstawionym na początku piśmie.

Mirosław Kowalczuk napisał:
Najważniejszą rzeczą w tym projekcie jest wykonanie właściwych
typów przepławek. Wiem, że są w tym temacie małe spięcia. Kto ma racje?
jaki typ przepławki zastosować?

Jak widać z powyższego, typ przepławki to sprawa moim zdaniem drugo planowa bo każda zapchana, źle zlokalizowana czy nieprawidłowo lub w ogóle nie funkcjonująca z powodu wadliwej konstrukcji stanowi większą przeszkodę w osiągnięciu celu drożności.
Poniżej zdjęcie takiego tworu.


Fot. Marcin Budniak

Jak się domyślacie po obejrzeniu filmu pt. „Niebieski Korytarz Iny”
telewizji POMERANIA, przedstawione dzieło to pierwszy obiekt realizowanego programu. Dla usprawiedliwienia ZZMiUW i nas powiem, że przypięty do LIFE+ bez wewnetrznych konsultacji.
Przyjrzyjcie się mu uważnie (kadry z filmu) Wyglada mi to na falstart. Patrząc na zdjęcia stwierdzę, że konstrukcja na 100% do przeróbki



Dokumentacja prawdopodobnie przejęto po Starostwie Powiatowym w Choszcznie. Czy tak było, dokładnie nie wiem ale nie spodziewałem się, że ten bubel ujrzy światło dzienne przed jego przebudową. Nawet laik zauważy, że coś tu nie gra. Słyszałem wcześniej tylko o uskoku z ostatniego okna który miał być poprawiony ale po obejrzeniu zdjęć od Marcina i wczoraj pierwszy raz wspomnianego filmu (pomimo, że wcześniej pisałem o nim ale nie mam kanału Pomerania) sprawa wygląda na dużo grubszy problem i zaraz po napisaniu tego co mam do powiedzenia pojadę zobaczyć jak to wygląda na gruncie. Mam pewne podejrzenia, przypuszczam iż w tym przypadku mógł mieć miejsce podobny błąd jaki pojawił się na Mostowej w Rzesznikowie.
Myślę, że tę konstrukcja z uskokiem w oknie wylotowym i dużo niższym niż jego górna krawędź murkiem bez przynajmniej dodatkowych dwóch trzech progów z odpowiedniej szerokości wlotami w ukształtowanej jak widać po lewej stronie betonowej z wtopionymi kamieniami rynnie będzie tylko przepławką administracyjną. Jestem pewny że mało która ryba, chyba że łososiowata będzie chciała się tam pchać nawet przy wyższych stanach wód.Strumień wody wypływający z ostatniego okna kojarzy mi się bardziej z działaniem armatki wodnej niż prawidłowo funkcjonującą przepławką. I nie przyjmuję do wiadomości tłumaczenia, że był wtedy niski poziom wód.
Patrzcie co napisałem wyżej.
Chciałbym się mylić i wierzyć w przekłamanie kamery. Jak wrócę z Rybaków będę wiedział więcej to zajmę Wam jeszcze chwilę czasu.

Remi S. napisał:
Arturze, czyli nieczynney jazy nie beda rozebrane tylko beda mialy przeplawki. Dobrze zrozumialem? A co z progami?

Za Arturem stwierdzę, że najlepszym obszarem przemieszczania się gatunków wodnych jest naturalne koryto rzeki. Niestety na wszystkich zrujnowanych, niewykorzystywanych obecnie jazach i progach ich konstrukcje zastąpią lub też będą wbudowane w ich światło tzw. bystrotoki. Dotyczy to np. piętrzenia w Reczu zaraz powyżej drogi Stargard - Wałcz jak i pierwszych dwóch kilkaset metrów poniżej. Wykonanie podobnych planuje się również w sąsiedztwie niektórych, jak to określiłeś czynnych obecnie jazów. Jak w przypadku Krzywnicy (obejście konstrukcji) czy trzech jazów: Piasecznik, Lipka i Żukowo ( w świetle któregoś z przęseł).
Niestety, brak zgody Unii na odbudowę starorzeczy, co było zaproponowane w rzedstawionym projekcie LIFE’owskim oraz na zmianę stosunków wodnych na skutek wdrażania „Niebieskiego Korytarza Iny” zaskutkował tym, że istniejące rzędne wszystkich piętrzeń i miejsca przeprowadzenia wód winny pozostać ( zresztą moim zdaniem przy tak niskich progach ich likwidacja nie przyniosłoby żadnych ujemnych skutków w ukształtowanych przez dziesiątki lat biotopach natomiast byłaby bardzo korzystna w przypadku zachowania kontinuum rzecznego). Ponieważ w celu wykorzystania energii z wody, jazy najczęściej budowano na przełomach w efekcie zamulając i zapiaszczając tarliska, dlatego na ostatnim spotkaniu w Zachodniopomorski Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych 01.08.2012 r. przedstawiłem pomysł obniżenia tych rzędnych chociażby o kilkadziesiąt centymetrów. Jeżeli nawet nie miałbym racji w swoich osądach na temat wpływu na stosunki wodne w przypadku całkowitego zniwelowania progów to przecież nieznaczne kilkudziesięcio centymetrowe obniżenie takiej rzędnej zaskutkuje co najwyżej przyspieszonym spływem wody górnej. Rezultatem tego będzie porwanie chociaż części zalegających powyżej progu aluwiów i odkrycie istniejącego tam bruku korytowego i stworzenie tym ruchem dodatkowych tarlisk. Ponadto przez przyspieszony spływ uzyskamy wzrost natlenienie się wód. Nie wspomnę o ułatwieniu dla różnych form życia rzecznego w pokonaniu tego odcinka cieku ze względu na zmniejszenie różnicy pomiędzy poziomami. Moja koncepcja został zaaprobowana przez Dyrektora Zarządu oraz Dyrektora PZW i po raz pierwszy zastosujemy ją na progu stabilizacyjnym na rzece Stobnicy. Będziemy dążyć do tego aby podobne rozwiązania wykorzystać w innych miejscach głównie na małych strumieniach takich jak Sławęcinka, Małka czy Pęzinka.

Pozdrawiam.
Krzysztof Filocha

(ADMIN)Na prośbę Krzyśka dokonałem zmiany formatu załączonych w art. fotografii.

Mirek dziękuję za pomoc. K.F
„Nie ma granic tego, co można osiągnąć, jeśli się nie dba komu zostanie przypisana zasługa”
Ostatnio zmieniany: 11 lata 7 miesiąc temu przez Krzysztof Filocha.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:LIFE+ na Inie 11 lata 7 miesiąc temu #5691

Byłem, widziałem.
Jedyne co się nie potwierdziło to przypuszczenie, że wystąpił błąd podobny jak w przypadku Mołstowej.Chociaż jak i tam wody w komorach brakuje.

Do momentu wdrożenia zmian konstrukcyjnych w zrealizowanej inwestycji, projektant może się szczycić mianem „Konstruktora Przepławki Administracyjnej”. Pięknie by się ten obiekt wyróżniał na jego liście referencji. Jedyny jeśli chodzi o przepławkę i mam nadzieję, że niepowtarzalny. Sorry za ironię ale nie mogłem się powstrzymać.
Obiekt zaprojektował PROJBUD II Szczecin. Firma która wg informacji przedstawionych na swojej stronie internetowej nie wykazała doświadczenia i referencji potwierdzających umiejętności i gotowość do prawidłowej realizacji powierzonego zadania. Zadałem sobie trud i przejrzałem ich dokonania. Jedyne jakie znalazłem w „CV”, związane z naturalnymi ciekami wodnymi to wykonanie projektów:
- „Rzeka Szprotawa - odbudowa i rekonstrukcja odcinka rzeki” polegającego na przygotowaniu dokumentacji do wniosku o wydanie decyzji o lokalizacji oraz o uwarunkowaniach środowiskowych, raportu oddziaływania na środowisko, podkładów geodezyjnych, dokumentacji geotechnicznej i operatu dendrologicznego,
- odbudowy sześciu kilometrowego odcinka rzeki Wołczy.
Domyślacie się jak mogą wyglądać rzeki po tych odbudowach. Żadnej przepławki. Jakby była, na pewno by się pochwalili. Mam nadzieję, że pozostałe obiekty projektują w ramach ińskiego life’a fachowcy branży „hydrotechnicznej” o elementarnej wiedzy z zakresu ich przeznaczenia i budowy.
Zlecając początkującej w danej dziedzinie firmie nietypowe dla jej dotychczasowych usług prace, inwestor i wykonawca robót powinien wnikliwiej przeanalizować dostarczoną dokumentację. Moim zdaniem to nawet nie kwestia skomplikowanych obliczeń. Wystarczyło tylko zwrócić uwagę na wielkość okna wlotowego i położenie poziomu jego dolnej krawędzi w stosunku do rzędnej progu jazu i dna przepustu, którym woda kierowana jest na kanał nieczynnego młyna, gdzie właściciel przetrzymuje w celu sprzedaży pstrągi tęczowe i palie. Sprawdziłem. Rzędne się pokrywają i tu nie ma problemu. Zastrzeżenia budzi zarys okna wlotowego. W stosunku do pozostałych powinien być większy. To ono decyduje o zaprojektowanej intensywności przepływu i mam nadzieję, że jego powierzchnia w powiązaniu z ciśnieniem (ze względu na małą ale jednak wysokość piętrzenia) jest obliczona prawidłowo. Jeśli tak możemy być w stu procentach pewni, że pozostałe otwory są źle obliczone i należałoby je proporcjonalnie zawęzić.

Niestety pierwsza LIFE’owska przepławka wymaga kilku koniecznych przeróbek i chociaż, „ nic się nie stało” należy niezwłocznie zająć się problemem i zastosować właściwe remedium. Gdy inwestor wyeliminuje wady pierwszy będę bił brawa i dziękował.
Mam nadzieję, że zaistniały, incydentalny przypadek wzmoże tylko czujność Zarządu w czasie odbioru projektów i robót.

W piśmie do ZZMiUW przedstawię nasze spostrzeżenia dotyczące zainstalowania łapacza „śmieci” przed otworem wlotowym do pierwszej komory i konieczność zweryfikowania wielkości okien w wybudowanej konstrukcji. Prócz tego aby przepławka działała prawidłowo należałoby podwyższyć o 40-50 cm mur ( z zachowaniem istniejącego spadu) zawężający wypływ wody i podzielić przestrzeni pomiędzy nim a ścianą mostu na dodatkowe dwie komory. Zasygnalizuję również, pominięty do tej pory problem jakim jest brak zabezpieczenie kratą wlotu przepustu drogowego, którym woda płynie do gospodarstwa agroturystycznego w Rybakach.


Wspomniany przepust i odnoga do niego

Jest więcej niż pewne, że jakaś część występujących tam gatunków ryb i smoltów troci, którą zarybiamy odcinek powyżej Rybaków spływa na kanał gdzie trzymane są w celach handlowych tęczaki i palie. Nie jest to typowa hodowla a bardziej przechowalnia żywej ryby. Nie wiem czy ktokolwiek ma na tę działalność pozwolenie wodnoprawne, które zobligowałoby czerpiącego korzyści do zabezpieczenia wlotu do tego sztucznego kanału. Z tego co usłyszałem, jedyną stamtąd drogą wyjścia dla ryb są żołądki klientów lub właścicieli gospodarstwa.
Uważam, że Zarząd Melioracji aby „zachować twarz” i definitywnie zakończyć problemy związane z tą inwestycją winien zająć się i tą sprawą.

Zobaczcie różnice w pracy tych dwóch przepławek komorowych.


Administracyjna w Rybakach.


i prawidłowo funkcjonująca w Stargardzie Szczec.

Apel do chłopaków z TMRR, którego również jestem członkiem. Nie wiem na jakim etapie realizacji jest projekt udrożnienia dorzecza Regi. Jeżeli jest to faza wstępna, lub taka, że można jeszcze coś zmienić sprawdźcie jak ma wyglądać udrożnienie poszczególnych punktów w dorzeczu. Musicie wiedzieć czego chcecie. Przygotujcie sobie koncepcje przepławek jedna po drugiej bardzo dokładnie, rozmawiajcie z MEW-karzami, hodowcami ryb i właścicielami przyległych terenów rozważcie możliwość likwidacji progów i wpuszczenie cieków w starorzecza, trzymajcie się mocno swoich koncepcji i nie odpuszczajcie. Na takim etapie dużo można, później będzie problem.

Pozdrawiam.
Krzysztof Filocha
„Nie ma granic tego, co można osiągnąć, jeśli się nie dba komu zostanie przypisana zasługa”
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:LIFE+ na Inie 11 lata 7 miesiąc temu #5692

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Prezes TPRIiG
  • Posty: 1483
  • Thank you received: 179
  • Oklaski: 109
Krzysiek w swoich postach odkrył dużo z "kuchni" realizowanego projektu na Inie. Nie chciałbym, by jego wypowiedzi odebrane zostały, jako wyraz braku komunikacji między partnerami projektu, w gronie których jest także TPRIIG. Musimy mieć świadomość, że w problematyce udrażniania cieków nasz kraj, ze wszystkimi zasobami merytorycznymi stawia pierwsze kroki w dobrym, proekologicznym kierunku i wszyscy się uczymy, jak połączyć cele ekologiczne z zakusami innych, dotychczas prawnie uprzywilejowanych użytkowników wód. Naszej administracji nie stać na wynajęcie światowych tuzów projektowania przepławek- zresztą i im zdarzają się wpadki, jak sztolnia na jednej ze szwedzkich rzek, którą pokonuje jedna na tysiąc ryb......
Przy odrobinie dobrej woli ze strony wszystkich uczestników projektu wierzę w sukces i realne otwarcie całego dorzecza Iny. Musimy mieć świadomość, ze dorzecze tej rzeki to jeden z najtrudniejszych "poligonów" z racji specyfiki dorzecza- cenne tereny rolnicze oraz kilkusetletnie użytkowanie dolej części rzeki, jako szlaku żeglownego. Jeśli po realizacji projektu ryby w drodze naturalnego rozrodu "odtworzą" stabilną populację, to zadanie takie będzie realne na innych dorzeczach na sto procent.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:LIFE+ na Inie 11 lata 7 miesiąc temu #5693

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Prezes TPRIiG
  • Posty: 1483
  • Thank you received: 179
  • Oklaski: 109
Nie da się ukryć, że w "kuchni" bywa nerwowo, ale sukces wieńczy dzieło...... i na to liczę.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nasi Sponsorzy

Copyright © Towarzystwo Przyjaciół Rzek Iny i Gowienicy 2024
Wdrożenie strony: Jacek Nadolny w oparciu o CMS Joomla

Strona zbudowana w oparciu o szablon
TFJ Green - Joomla 3 Templates