Natrafiłem ostatnio na sondę, "Czy popierasz plany wybudowania w Polsce elektrowni atomowej?". Na TAK było 91,67% na NIE 8,33%. Przypuszczam, że gdyby pytanie brzmiało "Czy popierasz wybudowanie elektrowni atomowej w swojej okolicy" wyniki wynik mógłby być zgoła odmienny. To jest normalne, wszyscy chcemy autostrady, a wiadomo jak dużo jest protestów mieszkańców obok których miałaby przebiegać. Poza tym na słowa "elektrownia atomowa" większość obywateli ma skojarzenie CZARNOBYL. A tak naprawdę od lat 50 tych na setki elektrowni jądrowych na świecie zdarzyły się tylko dwie poważne awarie: Three Mile Island i właśnie Czarnobyl, który miał największe daleko idące konsekwencje. Obecne reaktory są dużo nowocześniejsze i awarie (odpukać) nie miały w nich miejsca.
Odpady i biogazownie OK, ale tylko lokalnie i raczej cele ogrzewcze, a nie produkcja energii elektrycznej. Gdyby większe gospodarstwa zdecydowały się na komory fermentacyjne zobaczyłyby jakie to fajne. Tak same wysypiska powinny być wyposażone w instalacje odzysku metanu, a nie tak jak teraz wszystko idzie w atmosferę. Ale jest coraz lepiej, nowo wybudowana oczyszczalnia Szczecin Pomorzany magazynuje biogaz. Jednak to są wszystko źródła rozproszone i mocą nie mogą się równać z EJ.
Co do kosztów:
doc. dr inż. ANDRZEJ STRUPCZEWSKI
Wiceprezes Stowarzyszenia Ekologów na Rzecz Energii Nuklearnej SEREN,
Przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Jądrowego IEA Świerk - "niedawno podpisano kontrakt wartości 20 mld dolarów, czyli 14 mld euro, pomiędzy Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi a Koreą Płd. na budowę 4 bloków jądrowych. Każdy z nich ma mieć 1400 MW - oznacza to, że koszt budowy 1 tys. MW wyniesie 2,5 mld euro, łącznie z dostawą pierwszego wsadu paliwa".
Także wygląda, że nie jest tak źle, choć w Polsce większość pieniędzy się rozkradnie i koszty będą zapewne wyższe niż w ZEA.