Chyba gorzej, niż teraz, to już nasze ryby mieć nie mogą.
W dół od Stargardu- rycie. Miało być tak, jak poniżej S3, a będzie prawie jak w Goleniowie. Woda jak ściek. Stargard centrum, smród i śnięte ryby- znalazłem głowacza- chroniony, ale przed ściekami nic się nie ochroni....
U nas podobnie. W studzienkach w Nadrzeczu cały czas coś płynie, czy pada, czy nie.... i cuchnie.
Pęzinka jak zupa, Krąpiel w Pęzinie to samo. Wokół tysiące ha rzepaku wspieranego odpowiednią ilością chemii, np. dursbanu....
Niektóre uprawy są prawie w rzece.
Zresztą to wszystko nic. Starczą wiatraki przy ujściu i po kłopocie....
Nasi decydenci nie potrafią zrozumieć, co to znaczy ZRÓWNOWAŻONY ROZWÓJ. Nie mówię o samorządach, bo co może zwykły wójt, czy burmistrz, gdy minister naciska.......
Ale chytry dwa razy traci.....