To największe podziękowanie za wysiłek. Ilość ryb mnie nie dziwi. Im lepsza ochrona, tym będzie ich więcej. W inne lata większość lądowała w garach okolicznych mieszkańców. Nie wszędzie jednak jest tak dobrze. Mało ryby, i ciuciubabka z kłusolami na razie bez prawdziwych efektów, choć we wtorek byliśmy o krok ze Strażą Leśną i policją Stepnicką. We wsi trudno ich dorwać, ale w końcu muszą popełnić błąd. Jedno jest pewne. Mało nas do tego zadania. Tu i dla setki ludzi byłoby zajęcie, ale cóż....większość woli tylko czekać i łowić...i bez przerwy na wszystko narzekać.... Koledzy z grupy stargardzkiej mają już efekty zauważalne, ale mają tez dość. Jednak taką famę puścili po wioskach, ze chętnych jest mniej.
Dzięki Koledzy