Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest zbyt łagodne traktowanie łamania przepisów przez tych, którzy powinni je znać bardzo dobrze zanim wezmą wędkę do ręki...... inne rozwiązanie to opłaty za wędkowanie na wodach z atrakcyjnymi rybami na tyle wysokie, by utrzymały kilka etatów zawodowych strażników, jak działa to w większości sąsiednich krajów....
Ostatnio słychać o wycieczkach wędkarzy do Niemiec.... bo tam są ryby. Są, bo ktoś dba, by były, a kara za łamanie przepisów jest bolesna, a nie , jak w wielu przypadkach u nas, śmieszna.
Na szczęście coś zaczyna zmieniać się na lepsze, jak słychać z nad niedalekiej Dobrzycy, gdzie wartość skłusowanych ryb wyceniono na 54 000 złotych... czyli jeden pstrąg został średnio wyceniony na 150 pln.... a nawiązka może tą kwotę podnieść do 1500 pln za każdą skłusowaną rybę.....
W Niemczech koleś, który zabrał 3 trocie z łowiska, gdzie nie wolno zabierać ryb dostał 11 000 Euro...... tylko w ten sposób dojść można do jako takiego porządku w tym temacie. Wierzę, że dojdziemy do takiego podejścia w naszym kraju, zanim wszyscy będziemy mieć dość społecznego zastępowania tego, co powinno gwarantować państwo prawa...