Z moich obserwacji, nie ukrywam, że znacznie mniej intensywnych w związku z podjęciem pracy w szczecińskim RDOŚ - LIFEDrawaPL, mogę stwierdzić, że większość ryb opuściła tarliska. Na mniejszych ciekach ilość gniazd jest zdecydowanie mniejsza niż rok temu. W większych wodach, jak główne koryto Iny ocena ilości gniazd jest bardzo trudna w związku z dość mętną i nieco podwyższoną wodą. Możemy mieć nadzieję, że te ubytki w małych dopływach to nie mniej ryb, tylko właśnie rezygnacja z tarła z powodu małej wody.
Życzmy rybom i sobie więcej opadów, a także śniegu i zimy z prawdziwego zdarzenia. Inaczej jest duża szansa, że większość ryb spłynie do morza przed startem sezonu.
Prywatnie wcale mi to nie przeszkadza, bowiem sygnały z nad Regi dowodzą, że kelty warto chronić. Niektóre już w kolejnym sezonie pojawiają się na tarliskach!!!!!! Stąd start sezonu w marcu uważam za w pełni uzasadniony. Jednocześnie na odcinkach przyujściowych można by pozwolić na limitowane połowy za specjalną opłatą, z której większość szła by na ochronę, nie tylko SSR, ale służb mogących skutecznie utrudniać kłusownictwo, jak SG, Policja czy PSR. Kiedyś już wnioskowaliśmy o wydłużenie sezonu na dolnych odcinkach pomorskich rzek trociowych, z ograniczeniem możliwości zabierania ryb do samców. Oczywiście dostęp do tych połowów powinien być skalkulowany zarówno pod względem ekologicznym, jak i ekonomicznym i dać wsparcie dla ochrony tarła.