Towarzystwo Przyjaciół Rzek
Iny i Gowienicy

Witamy, Gościu
Username: Password: Zapamiętaj mnie
Informacje znad rzek, ale nie o połowach

TEMAT: Ochrona tarła łososiowatych

O:Ochrona tarła łososiowatych. 15 lata 5 miesiąc temu #158

  • Mirosław Kowalczuk
  • Mirosław Kowalczuk Avatar
Jeśli chodzi o wysokość kary ... niska czy wysoka? za wykroczenia popełnione przez osoby dokonujące połowu ryb przy użyciu wędki wysokość kar w postępowaniu mandatowym określona jest w taryfikatorze mandatów. Dla tych gości wyjściowa miała być 500zł ale łzy i lament zrobiły swoje.

Dokonywanie amatorskiego połowu ryb:
1) o wymiarach ochronnych 100
2) w okresie ochronnym
3) w odległości mniejszej niż 50 m od budowli i urządzeń hydrotechnicznych piętrzących wodę 100
4) łososiowatych i lipieni - więcej niż jedną wędką 200
5) wędką w odległości mniejszej niż 50 m od rozstawionych w wodzie narzędzi połowowych uprawnionego do rybactwa 200
6) wędką w odległości mniejszej niż 75 m od znaku oznaczającego dokonywanie podwodnego połowu ryb kuszą 100
7) wędką przez podnoszenie i opuszczanie przynęty w sposób ciągły, z wyjątkiem łowienia ryb pod lodem 200
8) łososiowatych kuszą 300
9) kuszą na szlaku żeglownym 300
10) kuszą od dnia 15 października do dnia 15 maja 300
11) kuszą przy użyciu specjalnych aparatów do oddychania w wodzie 300
12) kuszą w odległości mniejszej niż 75 m od innych osób oraz ustawionych w wodzie narzędzi połowowych 300
13)Dokonywanie amatorskiego połowu raka błotnego lub raka szlachetnego 300
14)Brak rejestracji sprzętu pływającego służącego do połowu ryb 200
15)Niewykonanie przez uprawnionego do rybactwa obowiązku trwałego oznakowania narzędzi rybackich w sposób umożliwiający ustalenie ich właściciela 200
Ostatnio zmieniany: 15 lata 5 miesiąc temu przez Mirosław Kowalczuk.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:Ochrona tarła łososiowatych. 15 lata 5 miesiąc temu #166

Mirku, pozwolę sobie uzupełnić Twoją wypowiedź o dwa punkty.

Dokonywanie amatorskiego połowu ryb bez posiadania wymaganych dokumentów 200zł
Dokonywanie amatorskiego połowu ryb w okresie ochronnym 200zł


Dzisiaj jeden z niewielu dni tarła, kiedy nie ma nas nad górną Iną. "Musiałem" zostać w domu sam z moją malutką Zuzią. Jadąc z pracy ustawiłem już nawet na wypad dwóch kolegów.
Niestety po przyjeździe żona zaskoczyła mnie prośbą o pozostanie z moim dzieciątkiem. Jednak mam wyrzuty sumienia, ponieważ bydlaki po sobotnio-niedzielnym spokoju (w piątek w nocy sam nie wiem jakim cudem na trzy obserwowane grupy nie udało nam się zatrzymać nawet jednego śmiecia, chyba winny jest jeszcze brak zgrania i wyjątkowy pech), pomimo że ciągle przez nas nękani znów mogą być nad wodą. Najgorsze w tym wszystkim, że w ostatnich dniach ryb w strumieniach pojawiło się znacznie więcej. Nawet wczoraj w nocy dało się zauważyć większe niż zazwyczaj ich ilości. Nie oszukujmy się jest nas za mało, aby w sposób ciągły chronić wszystkie tarliska. Czy nawet tylko miejsca, w których naturalne tarło ma największą szansę na powodzenie, myślę o małych dopływach. Ktoś niezorientowany zapyta czy np. wspomniana wyżej para nie wystarczyłaby na dzisiejszy wyjazd. Odpowiem, na dzienny spacer tak, ale nie na akcję wieczorowo-nocną. Jak się chce być skutecznym, nawet trzech to ryzyko a dwóch to byłby już szczyt głupoty.
Dlatego jak przed chwilą wszedłem na jedno z forów wędkarskich i widzę założone tematy związane z nadchodzącym sezonem, zastanawiam się ile z tych wszystkich osób biorących udział w takich dyskusjach poświęciło, chociaż dwa, trzy dni na ochronę "przedmiotu" swojej niby fascynacji. Zastanawiam się czy ci bezczynni wędkarscy obłudnicy nie są gorsi od kłusoli. Gorsi, przez zaniechanie działań pieczy nad wodami, które wynikają nawet z prostego faktu przynależności do PZW. Nie wspomnę o ludzkiej przyzwoitości i solidarności w stosunku do kolegów zajmujących się ochroną, oraz może i ostatni, ale najważniejszy argument dotyczący wdzięczności rybom i rzece za wspaniałe chwile relaksu (mógłbym to ubrać w piękniejsze i bardziej romantyczne słowa, tylko nie wiem czy ci ludzie raczej o ograniczonej wrażliwości je zrozumieją) przeżywane poza okresem ochronnym. Najbardziej śmieszą i dziwią mnie próby tłumaczenia inercji w szeregach braci wędkarskiej w przypadku dotyczącym np. pilnowania tarła, przez wysuwanie śmiesznych i naciąganych wniosków. Tłumaczenia, takie w żadnej mierze nie mają związku z brakiem pozytywnych wędkarskich zachowań. Już łatwiej mi zrozumieć kłusowników, ponieważ nie udają troski o przyszłość łososiowatych w Polsce a pozyskiwanie ryb nie podpierają żadną wymyśloną "ideologią". Nie prawią morałów, nie pouczają nie zastanawiają się nic nie robiąc co robić aby było lepiej. Kłusownicy po prostu nie widzą potrzeby działań. Dla nich liczy się mięso. Nie ma w nich sentymentów, udawanej dbałości i starań. Jest zwykła nieukrywana żądza. Tym bardziej gorsi są tacy którzy widzą potrzebę ochrony a siedzą bezczynnie na dupie przed komputerem.
„Nie ma granic tego, co można osiągnąć, jeśli się nie dba komu zostanie przypisana zasługa”
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:Ochrona tarła łososiowatych. 15 lata 5 miesiąc temu #169

I mniej - więcej o to chodziło mi w mojej poprzedniej wypowiedzi... Odnośnie konkretów z mojej strony - wróciłem z wyjazdu i od jutra jestem na akcjach. Do zobaczenia !!
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:Ochrona tarła łososiowatych. 15 lata 5 miesiąc temu #170

  • Mirosław Kowalczuk
  • Mirosław Kowalczuk Avatar
Dzięki Krzysiu, że dodałeś do katalogu bardzo istotny brakujący punkt.
Niestety z tego, co widać w naszych kręgach zdecydowana większość "wędkarzy" to mięsiarze, dla których liczy się ilość złowionych ryb-, czym więcej tym lepiej i nieważne jest czy poławiany gatunek objęty jest ochroną w czasie, kiedy odbywa się tarło. Wielu z nich nie zna wymiarów ochronnych a nawet nie wie, że takowe są w naszym okręgu np. dla okonia. Więc raczej nie liczę na udział tych ludzi w ochronie Naszych rzek. Skłonienie ich do pilnowania tarlisk graniczy z cudem. Jedynym chyba gatunkiem, jaki może czasami liczyć na zwrócenie wolność i to nie zawsze jest jazgarz, choć zazwyczaj jego kres żywota kończy się gdzieś w przybrzeżnych zaroślach. Tegoroczny okres ochronny naszej troci dał mi wiele do myślenia, jeśli chodzi o Naszych kolegów (CO NIEKTÓRYCH) . Pytania naszczęście jednostkowe " ocipiałeś, a czego ty chcesz pilnować?" dają pełen obraz prawdziwej osobowości człowieka, z którym dotychczas wędkowałem. Inni zamarli zaszywając się gdzieś pod osłoną obowiązków i pracy - PYTAM SIĘ, KTO ICH NIE MA??? Ostatnio rozmawiałem z jednym, który wykosztował się na impuls z tel. komórkowego informując mnie, że widział jak kilka osób z wędkami szło w stronę Iny prosząc o interwencję w tej sprawie. Pytam się jego, czemu nie bierze udziału wraz z innymi kolegami w patrolach i kontrolach w dzień jak i w nocy - on odpowiada, że nikt do niego nie dzwoni a on pracuję . BRAK SŁÓW SZCZEŻE POWIEM POTRZEBNE CHYBA JAKIEŚ OPRYSKI, ABY TEN PEŻ ODDZIELIĆ OD ZIARNA. Ale niebawem z uśmiechniętą gębą zjawią się 1 stycznia nad rzeką, będą filmy i zdjęcia. Chyba im wygarnę tym razem.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:Ochrona tarła łososiowatych. 15 lata 5 miesiąc temu #173

  • mariusz kumanowicz
  • mariusz kumanowicz Avatar
to co pisze dotyczy wypowiedzi (krzysztof inny) może to zabrzmi żle ale z tego co piszesz to najlepiej jak by wszyscy rozłozyli sobie namioty co jakis odcinek rzeki i jej pilnowali,nie naleze do waszego towarzystwa,ale ja widze ze siłą i takimi słowami jak ty piszesz to do niczego nie dojdziecie, to moje zdanie,
Ostatnio zmieniany: 15 lata 5 miesiąc temu przez mariusz kumanowicz.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

O:Ochrona tarła łososiowatych. 15 lata 5 miesiąc temu #174

  • Bartek
  • Bartek Avatar
Zgadzam się z Tobą Mariusz. Panowie ja rozumiem waszą złość na kolegów "wędkarzy" ale cholera, tym sposobem (krytykując i porównując do kłusoli) nie sprawicie, że stawią się nad rzeką w celu pilnowania tarlisk.

Wybaczcie ale są w życiu ważniejsze sprawy od ryb. Poza tym nie oni są uprawnieni do pilnowania rzek i łapania kłusowników. Taka prawda :|

Sam nie łowię troci ale angażuję się na tyle na ile mogę w ich ochronę a wiecie co mnie zmotywowało? Wasza ciężka praca. Więc Panowie nie krytyka tylko dobry przykład i motywacja. Lepiej niech kolega się wykosztuje raz czy dwa na telefon niż nic nie robi i lepiej niech usłyszy "dzięki stary, przydałbyś się nam przy pilnowaniu" niż przeczyta na forum że jest leniem i nie pilnuje rzeki. Dam sobie rękę uciąć, że pierwsza forma prędzej go zmotywuje.
Ostatnio zmieniany: 15 lata 5 miesiąc temu przez Bartek.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nasi Sponsorzy

Copyright © Towarzystwo Przyjaciół Rzek Iny i Gowienicy 2024
Wdrożenie strony: Jacek Nadolny w oparciu o CMS Joomla

Strona zbudowana w oparciu o szablon
TFJ Green - Joomla 3 Templates