Przez dwa dni na naszej rzece gościł dr Wojciech Puchalski- ekspert światowej klasy, hydrogeomorfolog. Szczegóły podam w artykule, ale kilka rzeczy chcę Wam podać od razu. Znaczna część naszej rzeki jest martwa rurą, która płynie woda. Osady, dzięki pracom utrzymaniowym..... są martwe- wskaźnik redox pokazał - 231!!!!! kilka milimetrów pod powierzchnia w osadach jest siarkowodór, a rośliny zamierają o miesiąc wcześniej,. niż na innych rzekach gdyż gniją im korzenie z braku tlenu. Ryb raczej za dużo w Inie nie będzie, poza ciągiem tarłowym, gdyż po prostu nie mają co jeść, oprócz grupy wychwytującej to, co woda niesie. Życie pojawia się wyspowo powyżej Goleniowa, i potem dopiero pod Reczem.......
Reszta to kanał.....
Winni nie są tylko melioranci, chociaż niewątpliwie dorzucają gwóźdź do trumny.....
Przede wszystkim intensywne rolnictwo, ścieki i tym podobne "aktywności" składają się razem na śmierć ledwo, co odrodzonego ekosystemu.....
Wygląda na to, że LIFE na Inie to zaprzeczenie idei tego projektu...... będzie drożna, ale martwa.......