Krzysiek ma dużo racji w kwestii wiedzy o zasobach przyrodniczych. Wina nie do końca leży po stronie urzędów, przynajmniej samorządowych, a raczej po stronie zespołów, które dokonywały inwentaryzacji przyrodniczych. Nie wiem, kto to oceniał/ i płacił/, ale patrząc na ilość niedoróbek, albo ewidentne błędy, można się załamać. Rozumiem też, że w tej sytuacji urzędnik, który stoi przed ryzykiem zaskarżenia negatywnej decyzji przez inwestora/ to w 99% przypadków sprytne firmy z dobrymi prawnikami/ i konsekwencjami finansowymi, bez jednoznacznych dowodów przeciw nie zaryzykuje, choć często w duchu jest wściekły tak jak my....
Nasze zadanie to wniesienie uwag w trakcie konsultacji- w obu urzędach leżą projekty do wglądu. W Goleniowie chyba nawet w formie elektronicznej. Oprócz tego każdy, jako mieszkaniec regionu może się w tej sprawie wypowiedzieć. Niebawem postaram się udostępnić naukowe dowody oddziaływania... choć na chłopski rozum wiadomo, że drgania dla ryb to jeden z najważniejszych bodźców informacyjnych, a w wodzie i gruncie rozchodzą się dużo szybciej i dalej, niż w powietrzu. Pewne zakresy drgań- infradźwięki, mogą być zabójcze, innymi można burzyć miasta...... To, że my słyszymy tylko pewien wyrywek, nie znaczy, że inne zakresy na nas nie oddziałują...podobnie jak na wszystko, co żywe, także rośliny.