Towarzystwo Przyjaciół Rzek
Iny i Gowienicy

Tych "cwanych" znajomych jest trochę więcej. okres przedświąteczny jest jednym z najgorętszych w całym cyklu ochronnym. Co prawda znaczna część ryb jest już wytarta, jednak w rzekach kręci się nadal trochę spóźnionych i kelty. Kłusole to wiedzą, ale wiemy też My!!! Z tego co słychać w niektórych miejscowościach, tak "trudnego" sezonu w naszych stronach kłusownicy jeszcze nie mieli. Za to pragnę w imieniu tych mniej oddanych sprawie podziękować każdemu, kto poświęcił swój czas, zdrowie i pieniądze by rybom było łatwiej się wytrzeć na "dziko". Jeszcze miesiąc i ruszamy z wędką. Wczoraj "blachy "odebrało kolejnych dwóch członków TPRIIG. Jak tylko dojdzie do zawarcia porozumienia między powiatami nad Iną i innymi statutowymi rzekami, będziemy mieć wydzielony patrol do zabiegania o te właśnie wody. Oczywiście nie znaczy to, że będziemy ślepi na inne akty kłusownictwa, ale główny wysiłek skierujemy właśnie na ochronę tarła ryb szlachetnych.

pojawił się sygnał o typkach kłusujących ościeniem na tarlisku koło basenu w biały dzień. Zwróćcie uwagę, zwłaszcza na osoby włóczące się po drugiej stronie! I telefon do mnie, Mirka lub na Policję

Tydzień temu w rejonie Zabrodzia osoba z którą w dniu dzisiejszym rozmawiałem (nie jest wędkarzem) widziała 2 starszych mężczyzn jeden z nich w ręku miał widły a drugi typowy oścień. Poruszali się brzegiem od mostu na Bączniku w stronę Zabrodzia. Więc samochody przy moście i komarki mogą być tych właśnie typów. Trzeba ich dopaść - będzie prezent pod choinkę.

Odcinek koło basenu sprawdzam praktycznie codziennie po powrocie z pracy ale wtedy jest już niestety ciemno.

W dniu dzisiejszym wspólnie z naszymi Kolegami z SM i KPP Goleniów przeprowadziliśmy kontrolę górskiego - goleniowskiego odcinka rzeki Iny.


Okazuje się, że rozpoczęło się wielkie polowanie na wigilijną rybę - co raczej nie powinno nas dziwić. Jest to pewien zwyczaj miejscowych pseudo wędkarzy, aby na wigilijnym stole obok karpia znalazła się troć. Ten stan rzeczy w kolejnych latach postaramy się zmienić i jestem pewien, że z każdym rokiem takich wędkarzy rozpoczynających sezon trociowy w grudniu będzie coraz mniej. Efekt naszej kontroli to zatrzymany mężczyzna w wieku 25 lat mieszkaniec pobliskiego osiedla, Helenów k. Goleniowa. Na widok umundurowanego patrolu osobnik ten schował spinningowe wędzisko b. starannie pod wodę jednak na jego nieszczęście wobler koloru fluo okazał się być przynętą pływającą i wypływając wskazał miejsce gdzie koleś skitrał wędzisko:woohoo:. Przed jej odnalezieniem osobnik ten wciskał kity, że przyszedł nad rzekę podziwiać bobry:woohoo:



Podsumowując: za wjazd do lasu samochodem, połów ryb bez posiadania karty wędkarskiej i w okresie ochronnym - mandat karny w wysokości 1.000 zł.

P.S. Ładne bobry pływają w Inie

Drogie te nasze trocie. Będą jeszcze droższe! Brawo Panowie Strażnicy i Policjanci.