Towarzystwo Przyjaciół Rzek
Iny i Gowienicy

Witamy, Gościu
Username: Password: Zapamiętaj mnie
Informacje znad rzek, ale nie o połowach

TEMAT: Informacje znad rzek Ekologia Zagrożenia

Informacje znad rzek Ekologia Zagrożenia 15 lata 6 miesiąc temu #60

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Prezes TPRIiG
  • Posty: 1483
  • Thank you received: 179
  • Oklaski: 109
Ponieważ odzew na nowych strażników był niewielki, postanowiliśmy spróbować stworzyć własna grupę, przy TPRIIG. Będziemy podlegać komendantowi powiatowemu, ale zajmować się będziemy tylko naszymi rzekami. Więcej powinienem już wiedzieć na sprzątaniu. Mam nadzieję, że w ten sposób więcej kolegów znajdzie chęci by również w okresie "bezwędkowym" pochodzić nad rzeką. Nie oczekujemy żadnego kozakowania. Nadzór i ewentualne informacje odpowiednich służb. Z kolei status strażnika zapewnia prawna ochronę w razie w...Każdy chętny może dać znać zarządowi znać o swym akcesie. Inaczej nie upilnujemy Iny, nie mówiąc o Gowienicy. Czekamy na chetnych.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Informacje znad rzek Ekologia Zagrożenia 15 lata 6 miesiąc temu #65

  • Krzysztof Dmyszewicz
  • Krzysztof Dmyszewicz Avatar
W związku z tym, że łowię na sztuczną muszkę prawie cały rok, mam kilka pytań dotyczących niektórych obostrzeń w aktualnym i znowelizowanym wykazie wód krainy pstrąga i lipienia:

- w sprawie zakazu brodzenia - na ogół nad rzekami Pomorza poruszam się po krzakach w spodniobutach lub neoprenach (rosa, błoto, kleszcze itp.), czasami przeprawiając się na drugą stronę. Mam nadzieję, że zakaz brodzenia nie będzie rozumiany jako zakaz przeprawiania się na drugą stronę rzeki i że chodzi o brodzenie korytem wzdłuż jej biegu.

- w sprawie zakazu wędkowania - jesienią bardzo lubię łowić białoryb na muchę w małych rzeczkach (jelce, klenie), właściwie ryby szlachetne coraz mniej mnie interesują - rodzi to tylko frustrację, że jest ich tak mało, poza tym nie mam ochoty łazić w konkurencji z kolegami po ostatnich niedobitkach kropokoawńców... zatem liczę na możliwość całorocznego muchowania z wyłączeniem streamera w okresie jesiennym w kolejnym informatorze na 2010 rok.

Pozdrawiam
Krzysiek
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Informacje znad rzek Ekologia Zagrożenia 15 lata 6 miesiąc temu #66

Wydaje mi się, że nie ma sensu szukać problemu tam gdzie go nie ma. Pod nosem masz Płonie i Małą Inę z kleniami jelcami i innym białorybem. W przyszłym roku będziesz mógł łowić również na Inie od wodociągów do mostu na drodze gruntowej Witkowo-Tychowo, gdzie też jest dużo kleni, uklei i jelców nie wspominając o innych gatunkach ryb. Na północ od Szczecina mamy kilka fajnych rzeczek. Nie zapominaj o jeziorach z ogromnym potencjałem. Ja nie poruszałbym tego tematu z nutką pretensji, że nie można.
Właściwsze jest pytanie i odpowiedź, dlaczego nie można.
Połamania kija na jesiennych jelcach i kleniach.
Chociaż ja spróbuję w tym roku pierwszy raz w życiu zabawić się muchówką ze szczupakami. Mam nawet wytypowane niewielkie i niegłębokie jeziorko z potężnymi zębaczami a i średniaków jest zatrzęsienie. Powiecie, iż niemożliwe, że ogólnodostępne i tak rybne. Oj możliwe, możliwe :)
K.I.
„Nie ma granic tego, co można osiągnąć, jeśli się nie dba komu zostanie przypisana zasługa”
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Informacje znad rzek Ekologia Zagrożenia 15 lata 6 miesiąc temu #67

Byłem dzisiaj po południu nad Iną w okolicach Poczernina zakończyć sezon
trociowy. Przyjemność wędkowania zepsuł mi widok sznurków porozciąganych na granicy lasu i łąki. Co najgorsze w wielu miejscach poprzerywanych i kłębiących się na ziemi.
Stwarzają one ogromne zagrożenie dla ptactwa i zwierzyny. Białe sznurki od snopowiązałek w czasie wypasania krów rozciągnięte były razem z niewidocznym drutem. Stanowiły one ostrzeżenie dla rogacizny przed zbytnim zbliżeniem się do prowizorycznego będącego pod napięciem ogrodzenia. Pracownicy Spółdzielczej Agrofirmy Witkowo zwinęli drut a sznurki bezmyślnie pozostawili. Podobną sytuację widziałem kilka dni wcześniej przy „Ławce” niedaleko Sowna. Pomyślałem wtedy, że to pojedynczy incydent. Z tego,co się zorientowałem rozpytując dzisiaj kolegów tak jest wszędzie gdzie istnieją witkowskie pastwiska.
Musimy się zastanowić, do kogo skierować pismo w tej sprawie. Należy zacząć powoli punktować te firmę. Coraz więcej nieprawidłowości dzieje się przy jej udziale nad naszą rzeką. Poniższe zdjęcie to za mało, aby zobrazować zagrożenie. Trzeba mieć jeszcze wyobraźnię, której brakuje nie tylko zwykłym pracownikom ale i w wielu przypadkach szefostwu agrofirmy.

„Nie ma granic tego, co można osiągnąć, jeśli się nie dba komu zostanie przypisana zasługa”
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Informacje znad rzek Ekologia Zagrożenia 15 lata 6 miesiąc temu #69

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Prezes TPRIiG
  • Posty: 1483
  • Thank you received: 179
  • Oklaski: 109
Obok bezmyślnego podejścia prezentowanego przez pracowników tej firmy, dochodzi czynnik zagrożenia dzikiej zwierzyny i zaśmiecania. Na pewno zwrócimy się do zarządu o wyjaśnienie i zmiany w tej kwestii. Przy okazji, ciekawe gdzie odprowadzana jest gnojowica w Poczerninie, gdzie nagle w Inie pojawia się ogromna ilość glonów nitkowatych, które świadczą o dużym zastrzyku biogenów- nawozów. Ta firma odpowiada za stan Iny w ogromnym stopniu, bowiem jest gospodarzem ogromnych areałów w zlewni Iny. Ciekawe, czy używaja na swych produktach znaku "ekologiczny"?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Informacje znad rzek Ekologia Zagrożenia 15 lata 6 miesiąc temu #71

Będąc w zimie na tym odcinku wędkarz z Choszczna przekazał mi informację o brudnej wodzie spływającej do rzeki i intensywnym smrodzie przypominającym gnojowicę, który poczuł ileś dni wcześniej. Wkurzyła i zdziwiła mnie ta wiadomość, ale powiem szczerze, zignorowałem ją tak wydawała mi się niemożliwa. Poprosiłem, aby zaprowadził mnie w to miejsce. Wskazał wypływ ze starorzecza, znajdującego się na prawym brzegu. Bliżej Poczernina niż Smogolic. Faktycznie czuć było zapach, ale błota. Pomyślałem, popadało, woda się podniosła i ruszyły osady w starorzecza. Jak spływały mógł wystąpić intensywniejszy zapach. Jednak nie uwierzyłem, że gnojowicy. Jak sięga horyzont na prawym brzegu nie ma innych zabudowań prócz tych wiejskich w Poczerninie. Widocznie źle oceniłem spadki i nie powiązałem opisanego przez kolegę zdarzenia z ta wioską.. Dzisiaj zaraz jadę do szpitala, po południu mamy spotkanie TPRIiG. Ale jutro pójdę tam na spacer sprawdzić, już w świetle informacji Artura te niepokojące wieści.
Zastanawiam się też nad tym czy to nie wina wypasania na nadrzecznych łąkach
potężnych stad krów. Artur a zauważyłeś te zmiany np w okolicach Sowna, gdzie też wypasa się stada rogacizny. Szczerze mówiąc nie zwróciłem na te glony
uwagi. Coś stępił mi się "zmysł obserwacji". Dobrze, że są tacy, którzy czuwają.:) Szkoda, że jest nas takich o wiele za mało. Mam nadzieję, iż w sprawach ekologii, powoli, wyczulimy się nawzajem.
„Nie ma granic tego, co można osiągnąć, jeśli się nie dba komu zostanie przypisana zasługa”
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nasi Sponsorzy

Copyright © Towarzystwo Przyjaciół Rzek Iny i Gowienicy 2024
Wdrożenie strony: Jacek Nadolny w oparciu o CMS Joomla

Strona zbudowana w oparciu o szablon
TFJ Green - Joomla 3 Templates